Odcinek 23 - What I Did for Love

krynia26 · Wysłany: Śro 15:05, 20 Mar 2019 Temat postu: Odcinek 23 - What I Did for Love

Data premiery w USA: 2 maja 2019 roku
Tytuł odcinka: What I Did for Love

Opis:
Where Maggie treats one of Station 19's own, and Jo learns a hard lesson. Meanwhile, when working with a family seeking asylum, Meredith makes a call that could jeopardize her career

askasza

Odcinek mi się nie podobał.

Nie oglądam "station 19", więc w ogóle mnie nie obchodzą losy strażaków.

Bezokularnik irytujący. Bardziej niż zwykle. Weź się chłopie ogarnij i daj temu Nico chwilę poprzebywać samemu i poukładać sobie myśli w głowie...

Jo płacze, a matka pacjenta ją pociesza - no to jakiś absurd. Ta kobieta miała tak zaskoczoną minę i tak bardzo nie wiedziała co zrobić kiedy Jo zaczęła płakać... To ona chciała być pocieszana w tamtym momencie, a przyszło jej pocieszać wyjącego lekarza swojego syna. Jo powinna zacząć chodzić na terapię razem z Owenem. Jemu jedna sesja pomogła uporządkować całe życie, więc może u niej też się sprawdzi.

Apropos Owena... Coś mi się wydaje, że mówił o Teddy u tego terapeuty. To jej wyzna miłość. "nie czuje się winny" dlatego, że zobaczył, iż Amelia jest szczęśliwa z Linkiem. Btw. miłą mieli rozmowę. Miło, że ją przeprosił. Przez chwilę się bałam, że teraz się zejdą bo Amelia miała minę pod tytułem "o kurde, on się ogarnął, jednak go kocham", ale wydaje mi się, że to tak specjalnie, żeby wszyscy myśleli, że do siebie wrócą, a tu nic z tego... Oby.

Tom jest super. Marnuje się w tym wątku Teddy/Owen. Był najlepszy, kiedy był po prostu zarozumiałym, świetnym chirurgiem i czekam, aż do tego wrócą. PS czy mi się wydaje, że Teddy nie za bardzo ma dialogi od kilku odcinków? Ona w tym serialu tylko przebywa, a prawie nic nie mówi.

Alex jest biedny. Podobała mi się scena jak powiedział, że ma ochotę coś rozwalić, Beiley dała mu kubek, a on się tak lekko z tego uśmiał i go nie wziął. Z depresją nie ma żartów, a on zdaje się jeszcze nie ogarnął, że to właśnie z tym mamy do czynienia u Jo.

Deluca... Czy on teraz będzie w każdym przypadku z Meredith? Pamiętam, że zanim się zaczął ten romans, najczęściej pracował z Amelią, brał udział w jej badaniach z Tomem (PS co się stało z tymi badaniami? Skończyli je? Z sukcesem?) i chyba nawet wiązał swoją przyszłość z neuro, a teraz nagle mu się odmieniło bo musi być ze swoją dziewczyną 24 godziny na dobę?
Mer głupio robiła, ale było jasne od początku, że nikt jej nic nie zrobi, a wręcz Richard jej pomoże. Nuda. Jedyne co to trochę przerażające, że w stanach naprawdę mają taki beznadziejny system opieki zdrowotnej. Do tego system ten jest jednym z najdroższych na świecie. Ciekawe ile ludzi się wcale nie leczy, bo nie ma na to pieniędzy... Straszne trochę...

Agatorek

Odcinek poniżej moich oczekiwań. Odnośnie 'oszustw" z ubezpieczeniami, to już było kiedyś (w odcinku, kiedy pojawił się Hunt, a do szpitala trafili goście z jakiegoś balu i jednemu z nich kończyła się polisa, a lekarze "przestawili" zegar przed operacją).

Ciekawa jestem tylko, kogo chce "uszczęśliwić" Owen (Amelię czy Teddy). Raczej stawiam na Teddy, no ale któż to wie, co Owenowi siedzi w głowie Wink

. No i czy Mer odpowie coś DeLuce na to jego wyznanie. Uciekła, jakby nic do niego nie czuła. Mam nadzieję, że nie był tylko jej zabawką.

Wątki z Jo są beznadziejne

Maciej.J

Osobiście uważam że deluca ciut nie trafił w czas z tym wyznaniem. Rozumiem spontan, czy coś. Ale tam dużo się działo jeśli chodzi o Mer i to na prawdę ważnych mogących popsuć jej życie spraw. Aczkolwiek, reakcja, trochę... Przeanalizuje to na pewno. I odpowie mu. Bo koniec końców centrum wydarzeń finału według mnie a ten się zbliża dużymi krokami niestety będzie Owen. I tak sobie myślę, że może być tak że on umrze, a Leo trafi do Amelii. Na pewno ktoś umrze. Tak myślę. To takie moje myślenie. Jestem trochę zawiedziony tym wyznaniem wiele sobie obiecałem. Nie sądziłem że ono odbędzie się w taki sposób, takie trochę zimne że strony Mer, bo wracam do niej. Jackson to luzak. Podoba mi się zaraz za deluca i Alexem. Jo, to ciężki temat ale samoboja raczej nie strzeli, bo widać że się rozkręca. Odcinek niezły ale to pewnie dopiero cisza przed burza.

Betsy

a ja myślę, że może jednak umrze Jo?

Avendsa

Agatorek

Dudi

Obstawiam próbę samobójczą Smile

drama musi być Smile

Agatorek

Podejrzewam, że jeśli finał będzie równie słaby jak ten odcinek, to fani popełnią zbiorowe seppuku.

Butterfly

co się stało z tym facetem ze straży pożarnej? nie wyjaśnili jego wątku, można się tylko domyślać, że nie przeżył...

wątek Jo mega nudny... nie wiem, po co ona robi z tego taką tragedię. Rodziców się nie wybiera i co z tego, jacy oni są - to wcale nie definiuje Jo.

_house_

zbuntowana86

Ale kto doniósł na Mer?