|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Co sądzisz o odcinku? |
Świetny |
|
44% |
[ 30 ] |
Dobry |
|
36% |
[ 25 ] |
Średni |
|
11% |
[ 8 ] |
Poniżej oczekiwań |
|
4% |
[ 3 ] |
Kiepski |
|
2% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 68 |
|
Autor |
Wiadomość |
kottelewizor
Początkujący stażysta
Dołączył: 26 Cze 2017
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Pacjentka
|
Wysłany: Sob 11:43, 22 Gru 2018 Temat postu: |
|
|
Jakoś powiedziałam sobie, że odpuszczę "Greysów" po tym, jak April ponownie wzięła ślub z Matthew. Jednak dorwałam się jak ćpun na głodzie i połknęłam wszystkie odcinki. Dla mnie to był absurd absurdów, zresztą Kepner była jedną z moich ulubionych bohaterek i to tłumaczenie, że "nie mają dla niej wątków" było idiotyczne, bo nawet ja na kolanie wymyśliłam z 10. Ciekawi mnie, jakie pomysły mają niby na Alexa, który nie tylko stał się kluchą, ale jeszcze stracił co najmniej z 50 punktów IQ. Ten wątek z małżeństwem to przecież jakaś kpina. Zawsze dla mnie było to zaskakujące, jak z wybitnych lekarzy robią idiotów. Rozmowa Alexa i Jo brzmi, jakby gadała ze sobą dwójka niezbyt rozgarniętych trzynastolatków.
Nie mogę też patrzeć na Bailey. Jak ja sobie przypomnę tę bohaterkę w pierwszych pięciu sezonach, to wydaje mi się, że mamy do czynienia z kimś innym. Człowiek przez lata przechodzi jakąś zmianę osobowości - i tak Alex np. mógł spokornieć (ale nie od razu zidiocieć) - ale ona z dojrzałej kobiety zmieniła się w jakąś głupią nastolatkę. Brawo dla Webbera za to, co powiedział. Dla mnie on jakoś jeszcze trzyma fason jako jeden z niewielu. Strasznie razi mnie też to, że wszyscy MUSZĄ mieć mężów lekarzy. Sądzę, że właśnie z tego wynika problem - postać Bailey ma być za dużą snobką, żeby móc chodzić ze "strażakiem". Nie o strach, ale o pozycję, choć za dużej głębi się chyba dopatruję .
No i mamy Dwonena, Amelię i Teddy. Wątek Teddy z Owenem toczy się od 6 sezonu, ile można? Niech wyjedzie z nią do Niemiec i sayonara. Przecież wiadomo, że nawet jeśli Dnowen wybierze Amelię, to ich związek się zepsuje, a na tego bohatera zmiennego jako chorągiewka nie jestem w stanie już patrzeć. Ja go bardzo lubiłam, w przeciwieństwie chyba do większości użytkowników, ale z sezonu na sezon facet spada na dno. Ten jego wątek z Amelią fajny, ale mówię, węszę dramę. I współczuję w tym wszystkim Amelii jako postaci, bo jej to chyba dali "najlepsze" epizody, a także w sumie Teddy. Dobrze wygarnęła Owenowi, ale musieli to schrzanić. Dnowen nie zasługuje na żadną z nich.
Co do Meredith i Deluci nie mam nic do powiedzenia poza tym, że jest to dla mnie w ogóle niespodziewany wątek.
Maggie to szczyt szczytów. Postać, którą scenarzyści stworzyli w celu wzbudzenia sympatii wszystkich widzów, a tymczasem z odcinka na odcinek pogrążają ją coraz bardziej. Nie ma to jak powiedzieć facetowi, z którym znowu nie jest tak długo, że jego matka ma rzadki i złośliwy nowotwór - zamiast dać szansę jej samej to zrobić. Meredith jej dobrze dowaliła. Oglądanie jej i Jacksona na ekranie to męka. Jak były wstawki pijanej April przy ich pożyciu, to dało się na to patrzeć. Teraz ona mdła, irytująca, on mdły i nudny. Nie wiem, dlaczego nie zdecydowali się usunąć ich postaci - tylko April. Naprawdę podziwiam scenarzystów, że udało im się stworzyć tak wkurzającą, antypatyczną, nieprawdopodobną postać. To jej bycie "awkward" nie jest urocze. Zresztą mnóstwo postaci takich jest - Jo nawija jak najęta, Amelia jest dziwaczką, tylko one są jeszcze w jakichś granicach - więc nie wiem, po co kolejna. Przydałby się może ktoś taki jak Cristina, kto nie rzuca co chwilę dziwnych monologów i nie ględzi.
Plus za męski, homoseksualny wątek. Ciekawie się ogląda. Ale oczywiście wiem, że pewnie to schrzanią, ponieważ w "Greysach" scenarzyści nie potrafią za nic napisać udanego związku. Zawsze drama, drama i drama. Jednak miło się ogląda te początki.
Drażnią mnie też te choróbska u bohaterów. Przecież co drugi z nich ma ultrarzadki nowotwór, ciągle katastrofy itd. Pewnie powinnam się przyzwyczaić, ale nie wiem, dlaczego nikt nie ma po prostu złamanej nogi albo jakiejś banalnej choroby, a nie tylko raki, raki i raki. Oczywiście mówię o głównych postaciach, bo wiadomo, że to szpital i przebywają tam ludzie chorzy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Yovella
Doświadczony stażysta
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Pacjentka
|
Wysłany: Wto 23:38, 25 Gru 2018 Temat postu: |
|
|
Odpuściłam sobie Greysów na dłużej, odpaliłam dzisiaj, bo 40 minut to idealny czas na rundkę na bieżni i zdziwiłam się, że ominęły mnie tylko dwa odcinki.
Ale to już było i nie wróci więcej... A nie, w Greysach wraca. Przebite ciała, przygotowywanie się na śmierć, rak jednej z głównych bohaterek, kłócące się małżeństwa, katastrofy, windy, aaaaa, kotki dwa.
Wątek gejowski mi się podoba, ale mógłby być mniej przegadany.
Czekam tylko na reakcję Amelii na ciążę Teddy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nazgul
Tłumacz
Dołączył: 04 Paź 2015
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Pacjentka
|
Wysłany: Czw 19:10, 27 Gru 2018 Temat postu: |
|
|
Poczekaj, zawsze może poronić, dawno tego w sumie nie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zbuntowana86
Początkujący stażysta
Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pią 14:44, 04 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
Po diagnozie Kathrin postanowiłam zrobić sobie przerwe i widzę, że tylko jeden odcinek miałam do nadrobienia.
Jestem za DeLucą i Mer, tylko szkoda, że nie jest ona z 15 sezonów młodsza Jego polubiłam ostatnio, a w trakcie oglądania tego odcinka to, aż mi się kolana uginały
A tak w ogóle to dr Nico też niezły przystojniak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|